Naprawdę warto go obejrzeć :D. Niestety kino azjatyckie (w tym przypadku gatunek: komedia)nie każdemu się podoba. Trzeba lubić taki rodzaj humoru ( Ja go uwielbiam :D ). Najlepsza scena to piosenka o Shaolin Kung Fu jak Iron Head razem z Mighty Steel Leg śpiewają w klubie. Co ją oglądam to nie potrafię się nie śmiać heheh :D, a i moment jak gracze wchodzą na boisko i Mighty Steel Leg dziękuje widowini na której są sprzątaczki :P heh. super:)
Scena w klubie fajna. W ogóle Iron head świetnie zagrany. Ten początkowy strach przed żelazną nogą. Fajny był też pierwszy sparing, jak kapitanowi wypadł klucz i młotek. Ubaw po pachy. A później jak wymiatał tymi narzędziami podczas meczu. Na koniec bardzo fajnie obroniona piłka przez "ciastkarke". Super film.